Od wielu lat spotkać się można z obiegową opinią, że wielogodzinny ucisk męskich genitaliów, wynikający z długich godzin spędzanych na rowerowym siodełku, ma negatywny wpływ na sprawność seksualną kolarzy.
Najnowsze badania wykazują, że jest wprost przeciwnie! Jazda na rowerze może wymiernie poprawić łóżkową wydajność, przede wszystkim u starszych mężczyzn.
Czy jazda na rowerze jest zdrowa dla mężczyzn?
Wcześniejsze badania łączyły obniżoną sprawność seksualną występującą wśród mężczyzn z naciskiem wywieranym na genitalia przez twarde, kolarskie siodełka. Hipoteza ta została jednak ostatecznie obalona. Okazuje się, że aktywnie uprawiana rowerowa pasja ma niemal wyłącznie pozytywny wpływ na nasze zdrowie.
Opublikowane w zeszłym roku badania Ingrid Torjesen wykazały, że jazda na rowerze ma pozytywny wpływ, sprzyja sercu i zapobiega rozwojowi złośliwych nowotworów. Dodając do tego szeroko zakrojony przegląd medyczny dowodzący korelacji dodatniej między uprawianiem kolarstwa a długością życia, który ukazał się w 2011 roku w Scandinavian Journal of Medicine and Science in Sports, można było z powodzeniem stwierdzić, że wybór dwóch kółek jako swojego ukochanego sportu, to dobra decyzja.
Z tyłu głowy pozostawało tylko jedno, kłopotliwe pytanie. Co z potencją? Czy jazda na rowerze rzeczywiście ją pogarsza?
Problemy z erekcją a aktywne uprawianie kolarstwa
W ostatnich latach naukowcy powiązali jazdę na rowerze z wieloma męskimi problemami zdrowotnymi, w tym także z zaburzeniami erekcji, które, jak spekulowali, powodowane były wielogodzinnym uciskiem wywierany przez siodło, co zmniejszało przepływ krwi do prącia. W jednym z badań, norwescy naukowcy zgromadzili dane od 160 mężczyzn, którzy wzięli udział w długodystansowej wyprawie rowerowej. Okazało się, że jeden na pięciu cierpiał na drętwienie penisa, które trwało do tygodnia po wycieczce, a 13% z nich miało zaburzenia erekcji, które trwały w większości wypadków ponad tydzień.
Inne przeprowadzane badanie były jeszcze bardziej pesymistyczne. Niektóre z nich łączyły nawet jazdę na rowerze z rakiem prostaty, a analizy przeprowadzane na hiszpańskich triathlonistach wykazywały problemy z prokreacją wśród mężczyzn przejeżdżających na dwóch kółkach powyżej 300 kilometrów tygodniowo. Przyznać trzeba, że dochodzące z różnych ośrodków naukowych wyniki badań nie napawały optymizmem. Aż do czasu…
Najnowsze badania
Ostatnie szerokie badania przeprowadzane na grupie przeszło 2,500 kolarzy udowodniły, że powodów do zmartwień nie ma. Okazało się, że jazda na rowerze nijak nie działa negatywnie na męskie drogi moczowe i funkcje seksualne. Naukowcy prowadzący obserwacje twierdzą, że wcześniejsze badania dowodzące tezy jakoby jazda na rowerze może powodować zaburzenia erekcji, opierają się na zbyt małych próbkach, aby móc na ich podstawie wyciągać jakiekolwiek wnioski.
Badacze zwerbowali do testów grupę rowerzystów, a także pływaków i biegaczy. Byli oni pytani o zdrowie seksualne, problemy z prostatą i wszelkie doświadczenia związane z drętwieniem narządów płciowych. Naukowcy stwierdzili, że rowerzyści nie mają gorszych funkcji seksualnych ani moczowych niż pływacy czy biegacze, chociaż byli bardziej podatni na zwężenie cewki moczowej, co może ograniczyć przepływ moczu. W rzeczywistości, odnosząc się do wieku badanych, naukowcy odkryli, że wśród rowerzystów intensywniej oddający się swojej pasji, spotyka się znacznie mniej przypadków zaburzeń erekcji.
Jedynym problemem, który został wykazany przez badania, było postępujące drętwienie genitaliów z wiekiem wśród kolarzy szosowych, czyli tych, których siodełka ułożone były wyżej niż kierownice. Jak stwierdził jednak prof. Benjamin Beyer z Uniwersytetu w Californii – San Francisco, na pewno da się tę przypadłość wyeliminować, ale wymaga to dalszych badań.